Ławki

Cesc

Cesc wreszcie postanowił do niej podejść. - Możemy pogadać ? - spytał, patrząc na nią.

Anahi

Any nic nie powiedziała popatrzyła jedynie na niego i skinęła delikatnie główką.

Cesc

Mogłaś mi powiedzieć, że kochasz innego. - powiedział, nadal na nią patrząc. Głupio mu było z nią rozmawiać, ale musiał.

Anahi

A kto Ci powiedział że kocham innego? - zapytała patrząc na niego i wstając z ławki

Cesc

Gdyby tak nie było nie śniałabyś o tym całym Poncho .. nie uwierzę, że to był koszmar. - stwierdził, patrząc na nią.

Anahi

Cesc ja nie mam kontroli nad tym co mi się śni - powiedziała nadal patrząc na niego

Cesc

Ale gdybyś go nie kochała to by ci się nie śnił. - stwierdził, przez cały ten czas na nią patrząc. - Mogłaś powiedzieć .. zanim bym się w tobie zakochał. - dodał.

Anahi

Ok nie przeczę śnił mi się - powiedziała - Cesc ja już sama się pogubiłam w tym co do kogo czuję - dodała kładąc mu ręce na policzkach

Cesc

Cesc odsunął się od niej. - Bądź z nim skoro go kochasz i nie krzywdź innych, tych co kochają cię naprawdę. - dodał, patrząc na Any.

Anahi

Any popatrzyła na niego i włożyła ręce do kieszeni spodenek. Nie wiedziała sama co ma mu odpowiedzieć.

Cesc

Życzę ci z nim powodzenia. - westchnął, odwrócił sięi powoli zaczął iść ścieżką przed siebie.

Anahi

Any popatrzyła na niego po czym siadła na ławce - Kretynka - powiedziała do siebie wycierając kilka lecących łez

Cesc

Cesc odwrócił się. Stał tak jeszcze przez chwilę po czym odszedł. Nie chciał cierpieć przez Any, ale zakochał się chłopak ..

Anahi

Any siedziała tak, a gdy odszedł - Cholera! - wrzasnęła na pół parku i prawie wszyscy patrzyli w jej stronę. Ona nie przejmowała się tym nawet nie powstrzymywała już lecących łez.

Anahi

Any siedziała na tej ławce czekając na Uckera... i dalej myślała o Cescu