Plaża

Alex

Zastanowię się. Najpierw ładnie poproś, a potem pogadamy. - stwierdził i znowu się do niej uśmiechnął.

Anahi

Nie będę Cie prosiła - powiedziała, zaczęły boleć ją już nadgarstki za które trzymał

Alex

Więc cię nie puszczę. - stwierdził i zaczął sobie coś tam nucić pod nosem, dalej ją trzymając.

Anahi

No Alex puść - powiedziała - To boli - dodała

Alex

Wiem, że boli. - stwierdził. - Wiesz, że wystarczy mi tylko jedno słowo i będziesz wolna. - dodał, patrząc na nią. - Więc jak ? - spytał.

Anahi

Prosze - powiedziała bo już nie mogła wytrzymać tak cały czas wisząc

Alex

Więc gdy Alex usłyszał to słowo, które chciał puścił Any. Na wszelki wypadek zabezpieczył się by znowu nie dostać między nogi.

Anahi

Any popatrzyła na zegarek - I jak ja teraz pójdę na miasto - powiedziała sama do siebie

Alex

Pewnie gdybym wcześniej nie dostał twoja bluzka wyglądałaby normalnie, ale niestety byłaś niegrzeczna. - stwierdził i popatrzył na nią.

Anahi

Ty już lepiej się nie odzywaj - powiedziała do niego zastanawiając się co zrobić

Alex

Idź do domu i się przebierz. - mruknął. - Albo wezwij sobie taksówkę, mniej osób wtedy cię zobaczy. - stwierdził.

Anahi

Any popatrzyła na niego ciuchy już całe jej wyschły - Daj mi swoją bluzę - powiedziała z lekkim uśmeichem - za zniszczoną bluzkę

Alex

Jak chcesz. Przynajmniej będziesz miała pamiątkę po mnie. - stwierdził, uśmiechając się. Wyjął z kieszeni bluzy nóż i naboje, włożył je do pierwszej lepszej kieszeni spodni, a bluzę podał Annie.

Anahi

Any popatrzyła z otwartą buzią na niego, stała jak kołek, widząc to co właśnie schował wmurowało ją.

Alex

Alex zarzucił na nią swoją bluzę bo widział, że dziewczyna jest trochę zdziwiona. - O co chodzi ? - spytał, lecz domyślał się, czego Any taka jest.