Plaża

Anahi

Nie nie o nic - powiedziała zapinając bluzę pod szyję. Była na nią znacznie z duża ale jej to nie przeszkadzało ręce schowała tylko do kieszeni

Alex

Mam nadzieję. - stwierdził. - Jeśli chodzi o broń to nie pytałaś się mnie czym się zajmuję. Pewnie dlatego jesteś zdziwiona. - mruknął.

/ zw .

Anahi

No to czym się zajmujesz? - zapytała i popatrzyła na niego poprawiając włosy

Alex

Wszystkim za co płacą. - stwierdził. - Zabijam, kradne i takie tam. Nie będę cię wprowadzał w szczegóły. - dodał.

Anahi

Any znowu zaniemówiła - Aha - Wydukała tylko z siebie po czym przerzuciła wzrok na ocean

Alex

On zaś uśmiechnął się do niej. - Nie mów, że myślałaś, że pracuję w banku. - zaśmiał się pod nosem.

Anahi

Nie no myślałam że masz bardziej normalną pracę - powiedziała - Ale ja już powinnam iść - dodała

Alex

Zaczekaj, bo pomyślę, że się mnie przestraszyłaś. - stwierdził. - A tak chyba nie jest, prawda ? - spytał, uśmiechając się do niej.

Anahi

Nie, nie boje się Ciebie - powiedziała looknęła na niego i zastanawiała się czemu taki przystojniak jest morderca

Alex

No to zostań jeszcze chwilę. Widzisz .. jeszcze żyjesz więc masz szczęście. Polubiłem cię. - stwierdził i popatrzył na nią.

Anahi

Ale tylko chwilę bo muszę jeszcze coś załatwić - powiedziała i popatrzyła kolejny raz na niego

Alex

Co ? - spytał. - Ofc nie musisz mi mówić, ale chciałbym wiedzieć. - stwierdził. - Na serio cię polubiłem. - mruknął.

Anahi

Muszę powiedzieć pewnemu osobnikowi płci przeciwnej kilka gorzkich słów - powiedziała - A potem pójdę do domu - dodała

Alex

Czyżby ktoś cię wkurzył ? Współczuje mu .. wiesz .. możesz mu przywalić tak samo jak i mnie. Na pewnoe go trochę poboli. - zaśmiał się i popatrzył na nią.

Anahi

Nie ..... jemu wystarczą te słowa - powiedziała do niego