Sala nr 2

Ucker

westchnął tylko ... - cholera - mruknał , nie lubiał szpitali , tak jak nie lubił leżec w miejscu , nie ruszając się praktycznie wgl.

Dul

Dul popatrzyła na niego, już nic nie mówiąc. Dopiero po chwili coś jej przyszło na myśl. - Mam iść czy mogę zostać ? - spytała.

Ucker

- zostań - popatrzył na nią , łapiąc jej ręke

Dul

Dul uśmiechnęła się do niego tylko, nic więcej nie mówiąc. Drugą ręką pogłaskała go po policzku, po czym delikatnie, bardzo delikatnie pocałowała.

Ucker

uśmiechnął się leciutko , odwzajemniując

Dul

Dul odkleiła się wreszcie od niego. Nie mogła zapominać, że są w szpitalu. Jeszcze jakiś lekarz by na nią nawrzeszczał. - Widzisz .. mówiłeś, że dzisiaj wylądujesz w szpitalu i wylądowałeś. - stwierdziła.

Ucker

- taaa - mruknął , zdenerwowany - wykrakałem - westchnął - i z wyjazdu nici , jest Ci to na ręke no nie ? - poprawił się lekko i jęknął z bólu

Dul

Nie .. chciałam z tobą jechać, ale pojedziemy gdy stąd wyjdziesz. - stwierdziła, patrząc na niego. - Tak w ogóle to gdzie dostałeś ? - spytała. Dul martwiła się o niego. Była pewna, że kocha właśnie Uckera.

Ucker

- gdzieś tutaj , jeszcze mnie gościu kopnął , chyba ... - mruknął i pokazał mniej więcej na klatkę piersiową

Dul

Idiota .. miałeś szczęście, że cię nie zabił. - stwierdziła, uśmiechając się lekko do niego. - Będzie trzeba odwołać koncert w Rio. - dodała, patrząc na Uckera.

Ucker

- nie ma mowy ... wystapie - warknął

Dul

Jak ? Na wózku inwalidzkim ? - spytała, patrząc na niego. - Pedro ci nie pozwoli .. lekarze pewnie też .. nawet się ruszyć nie możesz. - stwierdziła.

Ucker

- nie ma mowy i już - się zdenerwował xD

Dul

Ucker, nie kłóć się ze mną. Nie wystąpisz. - powiedziała. - Możesz się obrażać na cały świat, ze mną na czele, ale i tak ci nie pozwolą. - dodała.

Ucker

westchnął tylko , gapiąc się w sufit