Sypialnia Gościnna

Ucker

- taaa - mruknął - o 13 z tego co pamiętam - stwierdził

Dul

- Powinnam się wyrobić . Muszę potem jeszcze iść do tego lekarza .. spakuję się i pojedziemy na lotnisko .. - dodała , uśmiechając się lekko do chłopaka .

Ucker

- jasne - kiwnął głową - mam iść z tobą ? czy sama pójdziesz ?

Dul

- Pójdę sama . - stwierdziła . - Po za tym nie lubisz tego lekarza .. ja się z nim lepiej dogaduję . - westchnęła , patrząc na śpiącą dziewczynkę .

Ucker

- jasne ... najwyżej przyjedziemy po Ciebie , z Nicolą ?

Dul

- Jasne , możecie przyjść .. tylko raczej do mnie do domu .. będę u siebie gdzieś koło 10 .. może 11 . - stwierdziła , uśmiechając się lekko .

Ucker

- no to o 11 u Ciebie ... - uśmiechnał się po zym pocałował ją lekko

Dul

Dulce odwzajemniła pocałunek , po czym pocałowała Nicolę w główkę . Uśmiechnęła się do Uckera , po chwili zaś wyszła z sypialni dziewczynki i willi chłopaka .

Ucker

No to Ucker zaczął pakować sb i Nicole xd

Ucker

Ucker przyszedł tutaj . Służące były w szoku widząc go w takim stanie w dodatku wiedziały , że uciekł ze szpitala . Powiedział im aby nikogo do willi nie wpuszczały , i aby dały mu spokoj ... sam zaś połozył się na łóżku , łapiąc się za brzuch , cuż ... bolał go i wielkie mi halo ...

Dul

Cóż .. Służące raczej Uckera nie posłuchały . Wpuściły Słodką od razu , szepcząc między sobą , że to dla dobra chłopaka . Dulce przyszła tutaj , zamykając za sobą drzwi . Popatrzyła tylko na Uckera nic nie mówiąc . Sama była w szoku .

Ucker

Ucker zauwarzył Dulce , przekręcił się na drugi bok - Dulce ... - jęknął - zostaw mnie ... wystarczająco sie źle czuje aby jeszcze wysłuchiwać o sobie , że jestem idiotą i to że wszyscy mają w stosunku do mnie racje ... ja o tym wiem ... naprawdę - ponownie jęknął , biorąc jakieś tabletki na ból brzucha . Tak czy siak nadal go bolał ...

Dul

- Nie będę Ci prawiła kazań , jesteś na to za duży . - mruknęła , klękając obok łóżka chłopaka . - Pewnie każda mądra dziewczyna zostawiłaby Cię w spokoju .. ja raczej do takich się nie zaliczam . Martwię się o Ciebie . - westchnęła , patrząc na niego . - Powiedz mi tylko po co zwiewałeś z tego szpitala .. teraz będziesz cierpiał jeszcze bardziej ..

Ucker

- umre ... i wreszcie nie będziesz się kłóciła , urodzisz spokojnie dziecko będziesz miała prawie jak w bajce - westchnął , uśmiechając się lekko do niej - niepotrzebnie się martwisz ... jakoś sobie poradzę...

Dul

- Czy ty zawsze miałeś takie podejście do życia ? - spytała . - Albo mi się wydaje , albo jeszcze kilka miesięcy temu byłeś inny .. nie kłóciliśmy się . - stwierdziła . - Nie umrzesz .. nawet jeśli byś tego chciał . Ja Ci na to nie pozwolę . - westchnęła .