Szpital

Dul

- Wiem , że bym nie wytrzymała nawet jednego dnia . - stwierdziła , uśmiechając się lekko . - Nie obchodzą mnie media .. mogą pisać co chcą . A ty nie jesteś wariatem .. po prostu się pogubiłeś w tym wszystkim , a lekarze chcą Ci pomóc .. - westchnęła .

/ Spadam , baii ;***

Ucker

Ucker westchnał ... - tyle że ja ich pomocy nie chce . Wiem , że chciałaś dobrze ... ale ja nie mam zamiaru z ani jednym lekarzem rozmawiać ... cały tydzień przeleże w łóżku ... - kiwnął lekko głową , nadal leżąc

/ bajj ;**

Dul

- Ucker .. oni Cię tutaj będę trzymali dopóki nie uznają , że Ci pomogli .. chcesz tak spędzić całe życie ? - spytała , patrząc na chłopaka . - Pogadaj z nimi .. zobaczysz , że będzie lepiej ..

Ucker

- trudno ... przesiedze całe życie ... itak nic ciekawszego nie będe robił ... - wzruszył ramionami

Dul

- Ucker .. proszę Cię .. - westchnęła , patrząc na niego . - Jeśli tak traktujesz życie i mnie to po jaką cholerę w ogóle zabieraliśmy się za to dziecko ? I po co ja się łudziłam jakimś ślubem . - mruknęła , sztucznie się uśmiechając .

Ucker

- wiesz doskonale , że zależy mi na tobie i na dziecku jak na nikim innym ... ale nie mam zamiaru rozmawiać z żadnym lekarzem ... wiedziałaś dokonale że tak będzie , ale podpisałaś papiery no to ok - westchnął , patrząc na nią

Dul

- Podpisałam to bo się o Ciebie martwię . Po za tym chcę urodzić to dziecko .. - mruknęła . - Jakbyś zachowywał się tak przez cały czas raczej wątpię czy w ogóle będę mogła mieć je w ramionach . Jak nie chcesz tutaj leżeć to pogadam z lekarzem , ale wtedy mnie nie zobaczysz do końca ciąży .. dlatego jeśli Ci na mnie zależy to pogadaj z nimi i dadzą Ci spokój .. - westchnęła .

Ucker

- no tak ... teraz mnie obwiniaj za to że z dzieckiem jest źle ... - westchnął - powiem Ci że teraz to mnie pocieszyłaś jeszcze bardziej niż twoja matka , kiedy wyzywała mnie od debili i takich tam .... ale okej ... zostane w tym wariatkowie i pogadam z lekarzami ... jak chcesz tak będziesz miała ... cieszysz się ? mam nadzieję - jęknął , po czym wstał z łóżka wraz z pościelą ... siadł przy ścianie , opierając się głową o nią , a pościelą sie całkowicie zakrył

Dul

Dul popatrzyła tylko na chłopaka , po czym wstała z tego krzesła , na którym siedziała . Podeszła do Uckera i uklęknęła obok niego . - Za nic Cię nie obwiniam .. Czasami naprawdę pokazujesz , że masz mnie gdzieś . Ucker .. dlaczego nie może być tak jak dawniej ? ..

Ucker

- nie ... wogóle mnie nie obwiniasz - mruknął - tak ... ma Cię gdzieś ... to gdzieś , to serce ... - kiwnął głowa , nie patrząc na nią - bo aktualnie jestem w wariatkowie ... - westchnął

Dul

- To jest szpital .. jak każdy inny .. leżysz po prostu na innej sali . - westchnęła , patrząc na chłopak . - Mnie też jest ciężko .. nawet nie wiesz jak boli , gdy tak się zachowujesz . - stwierdziła . - Posłuchaj .. ja naprawdę chcę Ci pomóc . Nie jestem żadnym twoim wrogiem . Myślałam tylko , że Ci lekarze Ci pomogą .. liczyłam na to .. - westchnęła .

Ucker

Ucker popatrzył na nią , po czym już przytulił - Przepraszam ... - westchnął - nie wiem dlaczego się tak zachowuje ... nie mam zielonego pojęcia co się ze mną dzieję ... wiem tylko tyle że mam już dość , nie chcę was stracić i was kocham .. - westchnął ponownie , patrząc jako tako na nią

Dul

- Przepraszasz mnie za każdym razem , a z każdą kłótnią jest coraz gorzej .. - stwierdziła , wtulając się w niego . - Gdybym była mądra posłuchałabym matki i zerwałabym z tobą , ale nie mam pojęcia dlaczego aż tak się w tobie zakochałam . Kiedyś .. kiedyś kochałam Poncho .. teraz on dla mnie prawie w ogóle nie istnieje .. - westchnęła .

Ucker

Ucker westchnął , juz nic nie mówiąc . Odwrócił głowę w drugą stronę ...

Dul

Słodka zaś odwróciła głowę chłopaka w swoją stronę . - Tamten wyjazd był totalną porażką .. zacznijmy wszystko od nowa .. tak jakbyśmy wymazali całą naszą historię .. - westchnęła . - Przynajmniej nie będziemy się kłócić . - stwierdziła .