Dach

Ucker

Ochrona go nie chciała wpuścić ale po jakimś czasie uległa , siadł sb na dachu , machając nogami ... w sumie nikt go nie widział , siedział tylko , patrząc na cudowne widoki xd

Dul

Dulce dotarła tutaj, jak tylko mogła najszybciej. Jej także ochrona nie chciała wpuścić, lecz wszystko im wyjaśniła i po jakimś czasie już była na dachu. Stanęła kawałek za Uckerem. - Ja z tym skokiem tylko żartowałam. - stwierdziła.

Ucker

odwrócił się - ale ja nie żartuje ... - wzruszył ramionami , wychylając głowę , poza dach

Dul

Dul popatrzyła na niego, przez chwilę nic nie mówiąc. Podeszła do niego trochę bliżej. Dla niej to było zdecydowanie za wysoko. - Ucker .. nie rób głupot.

Ucker

- nie robie żadnych głupot , tobie to co uwarzam za stosowne ... nie wycofam się , jesli nie chcesz na to patrzeć , po prostu stąd idź - uśmiechnął się lekko do niej , wzruszając ramionami

Dul

Zostaję. - powiedziała, patrząc na niego. - Nie możesz stąd skoczyć. - stwierdziła, znowu do niego podchodząc. - Co z fanami ? Z RBD ? .. I ze mną ?

Ucker

- RBD , zawsze będzie RBD , czy ze mną czy bezemnie . Fani itak zapominają , może będzie to dla nich szok , ale tylko na początku , później zapomną .
Z tobą ? . Kocham Cię ... ale wiem że będziesz szczęśliwa , więc skacze z czystym sumieniem - zbliżył się do końca dachu

Dul

Dulce przez chwilę nie wierzyła w to co usłyszała. - Powtarzam ci, że RBD jest szóstką osób, a nie piątką. Nikogo na twoje miejsce nie weźmiemy. Fani zawsze by o tobie pamiętali .. a ja .. nie byłabym szczęśliwa .. wręcz przeciwnie . - stwierdziła, patrząc na niego. - Nie możesz skoczyć . - dodała .

Ucker

- Tak , RBD to szóstka ... ale piątka też zła nie jest , poradzicie sobie - kiwnął głową , patrząc na nią ... - wątpie , napoczątku będzie Ci trochę przykro że mnie nie ma , ale później zdasz sobie sprawę , że jest dobrze - uśmiechnął się lekko , ponownie ... stojąc juz na krańcu dachu

Dul

Ile razy mam ci powtarzać, że tak nie będzie ?! - wrzasnęła. Dulce miała już łezki w oczach. Znowu zrobiła kilka kroków w jego stronę. Teraz jakoś ta wysokość nie robiła na niej takiego wrażenia. Zaś ochroniarze, którzy przysłuchiwali się z ukrycia ich rozmowie zdążyli już zawiadomić każdego kogo się dało. Od policji aż po negocjatorów i lekarzy z psychiatryka xDD .

Ucker

- Dulce ... mielismy się pożegnać , a nie negocjować ... - mruknął , patrząc na nią

Dul

Jeżeli negocjacje nie pomogą, zawsze pozostaje szantaż. - stwierdziła, patrząc na niego. - Jeśli ty skoczysz .. to ja też. - dodała.

Ucker

- słucham ? ... nie ma mowy ... ja lece tam - wskazał na ulicę - a ty zostajesz tu , a jesli chcesz tam iśc , to tylko schodami - mruknął , nie odlepiając od niej wzroku

Dul

Jestem zdolna do czegoś takiego .. znasz mnie. - powiedziała, wciąż na niego patrząc. - Chodź ze mną i nie róbmy już przedstawienia. Pogadajmy na spokojnie, ale na dole. - dodała, wyciągając rękę w jego kierunku. Miała nadzieję, że jakoś go przekona.