Bar

Poncho

mijajac Dul której nie zauwazył podszedł do baru.. zamowił najmocniejszy alkohol jaki mieli

Dul

Chłopak więc przyprowadził tutaj Słodką. Zamówił jej jakieś drinka, jednak ona nie chciała. Spławiła tego idiotę, który próbował ją upić. Dulce nie widziała Poncho, tzn zauważyła go, ale myślała, że z alkoholu ma już zwidy.

Poncho

Poncho dostał zamówiony alkohol. Zauważył Dul - Nie to nie możliwe - powiedział i jednym łykiem wypił pierwszy kieliszek. - Nalej mi jeszcze jeden - Poncho nie mógł uwierzyć,że Dul tu jest, nadal sadził ze chłopki mu sie stawiaja zaczał pić drugi, trzeci, czwarty...

Dul

Dul zdjęła swoje ciemne okulary, nie interesowało ją czy ktoś zrobi jej zdjęcie czy nie. Spuściła głowę w dół, po czym postanowiła podjeść do Poncho. Bała się tej konfrontacji, ale cóż. Alkohol aż tak strasznie nie zamącił jej w głowie. Usiadła obok Poncho, tylko na niego patrząc. Milczała.

Poncho

Poncho kompletnie pijany zamawiał następne kieliszki, obrócił si w bok i zobaczył Dul - Kochanie tu jesteś.. - Poncho wstał i przewrócił sie na Dul po czym kołysząc sie pocałował w Dul w usta

Dul

Dul nie miała bladego pojęcia co robić. Odwzajemniła pocałunek, po czym jakimś cudem wydostała się spod Poncho. - Coś ty narobił. - powiedziała i podniosła go. Dul przytrzymała Poncho żeby znowu nie upadł.

Poncho

Poncho chwiał sie nawet stojąc - Moja księżniczko, wiedziałem ze przyjdziesz - powiedział i znów pocałował Dul, tym razem ja trzymał

Dul

Poncho, nie. - powiedziała tylko, zanim ją pocałował. Znowu odwzajemniła, po chwili odrywając się od niego. - Kogo widzisz, mnie czy Any ? - spytała.

Poncho

Dul, przstań sie opierać, wiem że Ci sie podobam - Całował ją jak tylko umiał, widział Dul a wokół Any

Dul

Dul znowu przez chwilę nie protestowała. Przypomniały jej się jednak jego słowa. - Może i mnie się podobasz, ale ja tobie nie. - stwierdziła. - Jesteś kompletnie pijany. - dodała. Dulce sama nie wiedziała co ma robić w takiej sytuacji.

Poncho

Ja pijany popatrz - wziął następny kieliszek, tak mu reka chodziła,że zanim cos wypił połowe rozlał. Chwial sie a to w ta a to we wtą. Poczym znów pocałował Dul i chciał sie rozbierać, ale zauważył,że nawet nie załozył ubran..gdzies je posiał

Dul

Poncho do domu. - powiedziała cicho, odpychając go od siebie. Marzyła o jego pocałunkach, ale nie w takiej chwili. - Chodź. - dodała i zaczęła go prowadzić w kierunku wyjścia. - Przez co się upiłeś ? - spytała.

Poncho

Dokąd mnie bierzesz? - Poncho zaczął sie tak chwiać ze prawie by nie upadł - Pocałował Dul znów

Dul

Do .. - Dul nie dokończyła bo ten znowu ją pocałował. Ona nie miała innego wyjścia jak odwzajemnić. - Do domu. - dokończyła, gdy odsunęła się od niego i zabrała Poncho do siebie.