Pokój nr 252 .

Ucker

No nie , na dom to mi to raczej nie wyglądało

. Kto wie , co oni tam w Hotelu robili

. Ale ok ! nic ! Laughing

On zaś się nadal kąpał xd

Dul

Chcesz mi ciśnienie podnieść , prawda ?

. Przyznaj się Laughing

.

Dziewczyna zaś nadal jadła to , co tam miała xd . Po chwili zaś skończyła , więc się z powrotem na łóżku położyła , na Uckera czekając xd .

Ucker

Nie , ale ogółem się zastanawiam co oni tam mogli robic

. Jeszcze skoro Cuks bierze wszędzie prezerwatywy

. Ale ok ! nie ... milcze

. Za głośno myślę , nic więcej

. Wybacz

! <3

On zaś sobie wyszedł dopiero po jakiejś godzinie w ręczniku xd

Dul

. Wybaczam , ale błaaaagam ... nie powtarzaj tego więcej Laughing

.

Dziewczyna zaś prawie usnęła , na chłopaka czekając xd . - Nareszcie .. - mruknęła pod noskiem , podnosząc się , a przy tym jak to już od jakiegoś czasu bywało się biedactwo w główce zakręciło xd . Raz na dzień coś takiego miała xd .. Mruknęła tylko coś pod noskiem , siadając xd .

Ucker

Dobrze,dobrze

Przepraszam

.

- mogłaś wrócic beze mnie ... od samego rana Ci zawadzam , więc mogłaś się bezproblemowo ode mnie uwolnic . - westchnął , kiwając główką przecząco . xd

Dul

A ja wybaczam ... Laughing

. Ale to byłby koszmar ... tentegeszące się Barkeny .. aż mnie mdli ... Laughing

.

- Co ty wygadujesz ? ... Nie przeszkadzasz mi .. - jęknęła cichutko , zamykając oczka . - Nie wiem jak w ogóle tak sobie pomyśleć mogłeś .. - westchnęła .

Ucker

Mnie ten widok podnieca

. Nie tak , jak Vondysów rzecz jasna Laughing

Vondysy to Vondysy ... nie do podrobienia i zastąpienia xD .

- od rana jesteś cięta ... - westchnął . - coś się dzieje ? - spytał , podchodząc do niej .

Dul

. Skupmy się lepiej na tentegeszących się Vondysach , bo to o wiele lepszy widok ... O .. albo na .... Trendysach

.

- Wcale cięta nie jestem .. - stwierdziła , powolutku oczka otwierając . - Zupełnie nic .. już jest okej .. - westchnęła , kiwając lekko główką .

Ucker

?? ... Czy ja wiem , Trendysy to obrzydliwy widok , już nie ze względu na to że to Poncho , ale to że wygląda jak Dziad i pijok , a Dulka jest piękna ... u Barkenów to jeszcze jakoś wygląda i wg.Anka ładna , on Boski ... Z resztą ... Trendysów na szczęście tyle nie łączy co Barkenów xD . I chwała Ci boshe ; D .

- na pewno wszystko w porządku ? - spytał . - chyba , że jak zawsze mi nie ufasz ... - westchnął , przekręcając oczami .

Dul

. Teraz to żeś Poncho podsumowała ... leże ...

. Może i tak urodziwy jak Cuks nie jest , ale w tym programie , co Trendysy się niby "tentegesili" fanie wyglądali Laughing

.

- Ufam Ci ... - stwierdziła , wyciągając do niego łapkę . - Za szybko wstać chciałam i zakręciło mi się w głowie .. - westchnęła , patrząc na niego . Pominęła już , że ma tak codziennie xd ..

Ucker

Fuj ... weź ... Poncho jest obrzydliwy i zdania nie zmienię ; P . Jest hu.em xD . Koniec . xD Ten program musiał byc wstrętny , i peffnie jakiś czas temu krecony ... oby ... xD .

Chwycił ją za łapkę , przytulając . - wiesz , że to nie pierwszy raz Ci się zdarzyło ? jakiś czas temu też tak było . - westchnął .

Dul

Jasne , że jakiś czas temu Laughing

. Jak oni jeszcze razem byli , a Dula nawet czerwonych włosów nie miała ... czyli przed magią Vondy Laughing

. Zostańmy na tentegeszących się Vondysach Laughing

.

- Wiem .. ale na pewno za jakiś czas przejdzie .. - stwierdziła , przytulając się do chłopaka . Domyślała się , że Ucker zacznie ją do lekarza wysyłać ... - Będę na siebie uważać i to się powtarzać nie będzie .. obiecuję .. - westchnęła ...

Ucker

A ... to wtedy to niech robią co chcą Laughing

. Było minęło ... i chwała Bogu że już kontaktów za wielkich nie utrzymują

. Niech najlepiej Losy pójda do siebie a Vondysy do siebie xD . A nie się mieszają jak mrówki z okresem xD

- wtedy też tak mówiłaś ... może pójdziemy do tego idio ... tzn.Ricardo ? - spytał po chwili xd

Dul

. Dokładnie ... mnie to pasuje

. Nareszcie się dogadałyśmy jakoś odnośnie tego tentegeszenia Laughing

.

- Nie ... nie musimy .. - stwierdziła , kiwając przecząco główką . - Jeśli się to jeszcze kilka razy powtórzy to wtedy możemy iść .. zresztą .. ty Ricardo nie znosisz , a on się Ciebie boi i woli Cię jak ognia unikać .. - westchnęła . No tak .. biedny Ricardo nie chciał znowu nosa złamać po spotkaniu z pięścią Uckera xd .

Ucker

No nie

. Losy niech działają w Los Atomówkach a Vondysy w Vondystkach xD

- może i ty mnie jak ognia unikaj ... będziecie się świetnie wypełniac ... - mruknął - miała byś męża idealnego niemal . - westchnął , oddalajac się od niej . Poszedł po ciuchy , po czym się ubierac zaczął . biedny Laughing

? Pff ... <foch> Laughing

.