Stary dom

Victor

VCictor przywiózł tu Dul wpychając ją do środka. Sam zamkną drzwi i siadł na jakimś starym krześle

Dul

Dul popatrzyła na niego. - Powiesz mi do cholery o co w tym chodzi ?! - wrzasnęła na cały budynek.

Victor

Cicho piękna - powiedział z uśmiechem - dostałem zlecenie na ciebie - dodał

Dul

Że co ?! - Dul znowu wrzasnęła. - Jakie zlecenie ? Ty jesteś chory, ale na głowę !

Victor

Dostałem zlecenie od szefa na Ciebie - powiedział - A mój kumpel na tą jak jej tam.... Any - dodał

Dul

Wypuść mnie stąd ! - wrzasnęła i podeszła do drzwi. Zaczęła się z nimi szarpać, ale nic to nie dało.

Victor

Nie ma mowy - powiedział z wrednym uśmeichem

Dul

Idiota ! - wrzasnęła. Dul już ciśnienie zaczęło skakać, wkurzyła się dziewczyna, trzeba przyznać. - Więcej się nie nabiorę na twój podrabiany pistolet. - mruknęła.

Victor

Victor odbezpieczył go i szczelił w górę - Teraz wierzysz? - zapytał uśmeichając się

Dul

Dul popatrzyła na niego i nic nie odpowiedziała. Cieszyła się, że to nie w nią strzelił, ale teraz zaczęła się bać, jednak postanowiła nie pokazywać tego po sobie. - Nie. - stwierdziła.

Victor

Dostanę dużo forsy za Ciebie - powiedział bawiąc się swoją bronią

Dul

Nie interesuje mnie to. - stwierdziła i wyjęła swoją komórkę, której jej nie zabrał. Próbowała napisać jakiegoś sms'a tak, aby chłopak nie zauważył.

Victor

A Vięc Victor zabrał jej telefon i roztrzaskał o podłogę - taka jestes mądra? - powiedział

Dul

Kretyn. - mruknęła pod nosem. - Dzwoniłam do pizzeri, jesteś taki nudny, że przydałoby mi się coś do jedzenia. - dodała, uśmiechając się do niego, ofc ironicznie. Jakoś nagle strach ją opuścił.