Fontanna

Anahi

Oj ... widzę że lubisz czasem pomarzyć - powiedziała - Proszę bardzo - zwróciła się do Dul - Masz wolnych dwóch facetów do wyboru do koloru i tak już z nimi się całowałaś - dodała - Który lepszy? - zapytała, Any jakoś się zmieniła, sama nei wiedziała przez co

Dul

Taaak .. dwóch wolnych, tyle że jeden ma mnie gdzieś. - stwierdziła. - Jak chcesz się przekonać który lepszy to sama spróbuj. Chociaż ty też się z nimi całowałaś .. może poproszę cię o radę ? - spytała. Cała wypowiedź Dul opiewała w jedną, ogromną ironię.

Anahi

To już nie moja wina - powiedziała - Z Uckerem byłam parę dobrych lat temu - stwierdziła - A ty całowałaś się najpierw z Poncho a potem poleciałaś do Uckera, może jeszcze poszłaś z nimi do łóżka? - zapytała z ironicznym uśmiechem

Dul

Dulce nie wytrzymała i spoliczkowała Any. Nie mogła uwierzyć, że jej była przyjaciółka tak o niej mówi. - Dla twojej wiadomości nie spałam z nim. I wcale do niego nie poleciałam. Wiedziałam, że Poncho podobasz się ty, dlatego zrezygnowałam. - dodała.

Poncho

Dosyć!!!! - nawrzeszczał na dziewczyny. Przecież jak Wam sie chłopaki podobaja to chyba dobrze, ale nie zrywajcie przyjaźni, przecież jesteście jak siostry - Poncho próbował wmawiac im iz kłótnie niczym im nie pomoga

Anahi

Any złapała się za policzek i popatrzyła ze łzami w oczach na Dul - Nigdy nie można mieć pewności - powiedziała popatrzyła na nią wycierając lecące łzy - Tak więc życzę wam powodzenia w Rio i w ogóle - dodała po czym szybko pobiegła z tąd

Poncho

Any, zaczekaj!! - wołał do niej. Jak ona sie zmieniła, nawet nie wiem dlaczego... - dodał i popatrzył na DUl

Dul

Dul tylko popatrzyła na wybiegającą Any. - Leć za nią. - powiedziała do Poncho. Sama nie wiedziała co ją napadło. - Dalej nie rozumiesz .. ona jest zazdrosna. - dodała.

Poncho

Nie jestem jej niańką - Poncho tylkko spojrzał na Dul i miał dość tej całej akcji która miała teraz miejsce

Dul

Jak chcesz. - stwierdziła, opierając się o fontannę. - Bez niej nie będzie koncertu. - dodała. - Ale i tak jej się należało. Może wreszcie zrozumie, że ludzie chcą dla niej dobrze.

Poncho

Ale nie rozumiem dlaczego jest zazdrosna skoro ona nie jest moją dziewczyna...bez niej, bez Ciebie też ni będzie koncertu - dodał tylko, milcząc dalej jak grob

Dul

Ja wystąpię na pewno, a Any przekonasz ty albo Pedro. - stwierdziła. - Ty jeszcze nie widzisz, że Annie czuję coś do ciebie więcej niż przyjaźń, a mnie traktuje jak wroga, który może jej ciebie odebrać ? - spytała i popatrzyła na niego.

Poncho

Ale Wy jesteście moimi przyjaciółkami...nie mogę jej wprost powiedzieć,że żadnej z Was nie kocham... - Poncho powiedział to Dul, myslał,że go zrozumie

Dul

Dul owszem go zrozumiała, ale trochę dziwnie jej się zrobiło. - Any na pewno przejdzie. - powiedziała tylko, wpatrując się w jakieś gwiazdy na niebie. Kątem oka spojrzała na Poncho.

Poncho

Oby... - tylko dodał spojrzał lekko na Dul, a na fontanne