Ścieżka

Dul

Dziewczyna podniosła rękę do góry , by chłopaka spoliczkować , jednak nie zrobiła tego . Jakimś dziwnym trafem nie potrafiła . - Okej .. jak chcesz . Fakt .. nie będziesz się zadawał z taką jak ja .. - końcówkę już prawie przez łzy Słodka powiedziała . Odwróciła się , po czym powolutku zaczęła iść przed siebie . Przy tym zaś się rozpłakała ..

Ucker

- wybacz ... musiałem skłamac i tak powiedziec ... będziesz kiedyś mi za to dziękowac ... - westchnął patrząc za nią opierając się o to drzewo o które rąbknął . Po chwili wyciągnął z kieszeni drógą wódkę , po czym zaczął pic przy tym płacząc .

Dul

Dziewczyna już tego nie słyszała . Usiadła na jakiejś ławce , płacząc . Zabolało ją to .. i to chyba nawet gorzej od wszystkiego co z chłopakiem przeżyła . Dopiero teraz zdała sobie sprawę , że o nim nie zapomniała .. gdyby tak było , nie cierpiałaby .

Ucker

Ucker zaś wstał , idąc przed siebie . Pił sobie dwie wódki na zmianę ... raz czysta a raz żołądkowa ...

Dul

Dziewczyna oparła tylko główkę o tą ławkę , patrząc przed siebie . Po chwili zaś wstała i sama przed siebie iść zaczęła . Mimo iż chłopak ją zranił , ta postanowiła mu pomóc . Podeszła do niego , ocierając łzy . - Wiem , że nie chcesz się ze mną zadawać .. wiem , że wolałbyś żebym była Anahi .. ale naprawdę chcę Ci pomóc .. - stwierdziła , po czym na nowo się rozpłakała .

Ucker

Widział że cierpi , i czuł się jeszcze gorzej że przez takiego debila jak on . Pokiwał tylko głową , przytulając ją .... - mnie ... - jęknął - mnie się już nie da pomóc ... dla mnie życie już sie skończyło ... - wescthnął - a to , co Ci mówiłem co dopiero ... nie bierz tego do siebie ... mówiłem to specialnie ... jesteś magiczna i nie zmieniaj się ... - westchnął ponownie , próbójąc się nie rozpłakac .

Dul

- Da .. gdybyś tylko chciał .. pomogłabym Ci .. - stwierdziła , nadal płacząc . I mimo , że od chłopaka śmierdziało alkoholem , wtuliła się w niego , najmocniej jak tylko potrafiła . - Nie .. miałeś rację . Powiedziałeś prawdę .. i nie mam Ci tego za złe ..

Ucker

- nie da ... dla mnie już nie ma nadzieji ... moje życie będzie tak wyglądało już do końca ... nie zmienisz tego ... - westchnął - nie prawda ... powiedziałem to tylko po to , abyś mnie znienawidziła ... zamiast mi pomagac , znienawidź mnie ... p ... proszę ...

Dul

- Ucker .. daj sobie pomóc .. każdego da się z tego wyciągnąć .. nawet Ciebie .. - stwierdziła , kiwając główką . Dul miała za dobre serce .. ale co zrobić , skoro nadal go kochała . - Nie potrafię Cię znienawidzić .. próbowałam zapomnieć , ale to nic nie dało .. gdy myślałam , że się udało , przypominał mi się nasz film .. - uśmiechnęła się przez łzy . - Nie zostawię Cię .. a to co powiedziałeś jest prawdą . Mówiłam na Anahi , a sama nie jestem lepsza ..

Ucker

- nie chcę ... nie rozumiesz że nie mam dla kogo to robic ? ... służba dzwoniła do mojej rodziny ... każdy się odwrócił odemnie , z matką na czele ... nie mam nikogo ... - jęknął - zniszcz go ... to tylko bolesne wspomnienie ... - westchnął . - nie równasz się z nią ... gdybyś była taka jak ona nie był bym z tobą ... - stwierdził .

Dul

- Przynajmniej spróbuj .. obiecuję , że jak się nie uda , dam Ci spokój .. - westchnęła , zabierając mu alkohol , po czym go wyrzuciła . - Musisz się tego pozbyć .. wszystkiego .. tego co masz w domu też .. - stwierdziła , głaszcząc go po policzku . - Wiesz .. wieczorami go oglądałam .. jednak twoje pomysły na coś się przydają .. - kiwnęła główką , zaś po policzku znowu spłynęło jej kilka łez .

Ucker

- nie potrafię się tego pozbyc ... to wszytsko co mi zostało ... to dla mnie prawie jak rodzina której już nie mam ... - spuścił głowę ... - jednak taki głupi nie jestem ... - westchnął .

Dul

- Masz mnie .. to twoja rodzina jest głupia , że w takim momencie się od Ciebie odwróciła .. żałuję tylko , że nie zadzwonili do mnie .. nie miałam pojęcia , co się u Ciebie dzieję .. - stwierdziła , ocierając łzy . - Potrafisz .. musisz tylko chcieć .. a ja Ci pomogę .. wpadłeś chyba w największy dół , jaki się tylko da ..

Ucker

- Ciebie też straciłem ... wiesz , przez te dwa miesiące ... nie miałem się do kogo odezwac ... w pewnym momęcie zapomniałem jak się mówi ... - westchnął - nie chcę i nie potrafię ... przy piciu zapominam o tym że jestem nic nie wart ... a to mi pomaga ... - stwierdził

Dul

- Nie straciłeś .. - westchnęła tylko , przytulając chłopaka . - Musisz wreszcie w siebie uwierzyć .. mimo wszystko pomogę Ci .. chociaż pewnie tego nie chcesz . Zostanę z tobą na noc .. a rano pozbędziemy się alkoholu .. - kiwnęła główką , patrząc na niego .