Murawa

Cesc

Raczej nie. - zaśmiał się i znowu stanął na bramce. - Strzelaj jeszcze raz ! - krzyknął w jej kierunku, posyłając jej uśmiech.

Anahi

A więc Any znowu przymierzyła się do piłki i kopnęła ją. Pech chciał tak że trafiło Cesca w czułe miejsce. Dziewczyna szybko podbiegłą do niego - przepraszam - powiedziałą

Cesc

Biedny Cesc uklęknął na ziemi, trzymając się za wiadomo co. Nic nie powiedział. Klęczał tak bez słowa. Oczy zaszły mu mgłą. Nie raz dostawał piłką, ale nigdy między nogi.

Anahi

Any uklękła tuż przy nim i złapała jego twarz w swoje dłonie - Cesc żyjesz? - zapytała, przestraszyła się że coś mu zrobiła.

Cesc

Żyję. - wyjęczał, po czym powoli podniósł się z ziemi. - Niezłe uderzenie, ale następnym razem strzelaj do bramki, a nie w bramkarza. - stwierdził, uśmiechając się do niej. Cesc nie był gniewny. Wybaczał każdemu, takie miłe stworzonko z niego było.

Anahi

Jeszcze raz przepraszam - powiedziała do niego i zaczęła z nim iść w stronę miejsca z którego strzelała. Nie jej wina że dresy miała za duże i potknęła się upadając na ziemie i jakoś odruchowo ciągnąc Cesca za sobą.

Cesc

Więc Any wylądowała na ziemi, a przestraszony Cesc na niej. Uśmiechnął się do dziewczyny. Podobało mu się to i to bardzo.

Anahi

Chłopak z bliska wyglądał jeszcze lepiej. Any cicho jęknęła bo spadła akurat na te siniaki które najbardziej ją bolały,. Po czym lekko uśmiechnęła się do niego

Cesc

Cecowi jakoś nie śpieszyło się z niej wstawać. Cały czas uśmiechał się do dziewczyny. Była śliczna. Tak sądził Cesc. Czyżby się zakochał ?

Anahi

Any jak by nagle odjęło mowę. Chciała powiedzieć chłopakowi żeby z niej zszedł ale nei mogła wydobyć z siebie głosu. Więc dalej tak pod nim leżała

Cesc

A Cesc dalej na niej leżał. Może aż taki ciężki to on nie był, ale Any była krucha i strasznie chuda. Patrzył tak na nią przez dłuższą chwilę, po czym podniósł się i pomogół wstać dziewczynie. - Przepraszam. - powiedział cicho, spuszczając głowę w dół. Nagle Cesc zrobił się cały czerwony.

Anahi

Nie ma sprawy - powiedziała z lekkim uśmiechem po czym pocałowała go lekko w policzek.

Cesc

Cesc uśmiechnął się do niej. Nie spodziewał się, że go pocałuje, nawet w policzek. Biedak znowu strzelił buraka.

Anahi

Any lekko się do niego uśmiechnęła po czym włożyła ręce do kieszeni dresu - To na jakiej pozycji byłabym najlepsza? - zapytała

Cesc

Cesc uśmiechnął się do niej. - Na pewno dobrze strzelasz i .. masz cel. - zaśmiał się. - Powinnaś zastąpić Davida na pozycji napastnika. Powiem trenerowi żeby wziął cię do drużyny. - dodał. Leciutko się do niej uśmiechnął.