Murawa

Dul

Dul obejrzała się tylko na trybuny po czym znowu popatrzyła na Davida. - Pozwól mi .. jesteś dziwny w stosunku do mnie. - dodała.

David

Czemu tak sądzisz? - zapytał i wreszcie spojrzał na nią - Trzymaj - powiedział i kopną w jej stronę piłkę.

Dul

Nie wiem .. dziwny jesteś .. tak po prostu. - stwierdziła. Zatrzymała piłkę przy nodze, akurat tego jej Memo zdążył nauczyć. Wycelowała w bramkę i trafiła do niej. - Daj mi jeszcze raz. - powiedziała, uśmiechając się do niego.

David

A więc David przyglądał się jej po czym jednym kopnięciem podał jej z powrotem piłkę

Dul

Tym razem Dulce postanowiła zrealizować plan Cesca, chociaż pokopałaby trochę tą piłkę. Znowu zatrzymała ją przy sobie i kopnęła tak nieszczęśliwie, że na serio skręciła nogę. Biedna Dulce upadła na ziemię, w myśli wyklinając Cesca i jego pomysły.

David

David szybko podbiegł do Dul - Diul nic Ci nie jest? - zapytał podnosząc ją lekko

Dul

To nie tak miało wyglądać. - jęknęła, trzymając się Davida. Cescowi nieźle się dostanie za te jego głupie pomysły. Dul zazwyczaj gdy ją coś bolało była wściekła na wszystko dookoła, tak jak i w tym przypadku.

David

Co nie miało tak wyglądać? - zapytał patrząc na niego i lekko przytrzumując. Nie wiedział o co jej chodzi.

Dul

Chciał normalnie kopnąć piłkę, a nie .. - jęknęła. Wiedziała, że musi się hamować z tym co mówi. Dulce cichutko zaczęła jęczeć, gdyż noga na serio ją nieźle bolała.

David

Zawiozę Cie do lekarza - powiedział, wzią ją na ręce i pojechali do szpitala

Cesc

Więc Cesc przyszedł tutaj z Any. Podał jej piłkę. - Więc jak gramy ? - spytał, patrząc na nią. Nie chciał przegrać.

Anahi

Szczelamy karne - powiedziała - Kto więcej trafi goli wygrywa - dodała z uśmiechem - Każdy ma po trzy strzały - stwierdziła

Cesc

Jaka obeznana w piłce nożnej. - zaśmiał się, wedrując na bramkę. - Strzelaj. - mruknął. Musiał się skoncentrować, aby nie przepuścić, nie miał zamiaru tańczyć.

Anahi

Any związała sobie włosy w koński ogon żeby jej nie przeszkadzały po czym przymierzyła się i szczeliła pięknego gola w samo okienko - Kotku postaraj się - powiedziała do niego

Cesc

Staram się, ale nie moja wina, że strzelasz jak zawodowiec. - stwierdził, patrząc na nią. - Dawaj jeszcze raz. - mruknął tylko.