Trybuny

Anahi

Niech Dul zadecyduje - powiedziała - Ja tu nie mam nic do gadania, ale przecież trafia do bramki - dodała patrząc na Davida po czym wtuliła się lekko w Cesca

Cesc

Ale trener kazał mu robić co innego, a ten go nie słucha. Mam plan .. ale Dul musiałaby się na niego zgodzić. - stwierdził, przytulając blondynkę.

Dul

Dul patrzyła raz na Cesca, a raz na Any. Ciekawiło ją jaki to Cesc ma plan, ale przyrzekła przecież Uckerowi, że nic złego robić nie będzie.

Anahi

Any popatrzyła na Dul a potem na Cesca - Jaki to plan? - zapytała. Szkoda jej było chłopaka. - Ale na meczach przecież dobrze gra - dodała dalej się w niego wtulając. -

Cesc

Jeszcze nie graliśmy żadnego meczu, a on strzela bo strzela. - mruknął, nadal przytulając Any. - Niech Dul z nim pogra, nie chodzi mi o taką zawodową grę bo wiadomo, że dziewczyny się na tym nie znają. Niech powiedzmy uda .. że skręciła nogę. Dul jest dobrą aktorką. - mruknął. - Reszta drużyny jest w to wtajemniczona, potrzebna jest tylko zgoda Dul. - dodał.

Dul

Que ?! - Dul tylko wrzasnęła, patrząc na chłopaka. - Oszalałeś. - podsumowała go, najkrócej jak tylko mogła.

Anahi

Dul się nie zgodzi - powiedziała patrząc na Cesca - Nie wysilaj się - dodała - Nie lepeij na razie go dać na ławkę ? - zapytała - A jak ja pójdę, nie zadziała? - popatrzyła na Cesca

Cesc

Bez niego nie wygramy meczu. - stwierdził. - Any .. jemu podoba się Dul. Ty nic nie zdziałasz. - dodał i popatrzył na nią. - Więc jest po meczu. - mruknął. Teraz i Cesc stracił humor.

Dul

Dul popatrzyła na Cesca, a potem na będącego na boisku Davida. - Niech ci będzie, ale jak to nie zadziała to nie moja wina. Trzymaj się Any .. i uważaj na siebie. - dodała i poszła na tą nieszczęsną murawę.

Anahi

Any popatrzyła na odchodzącą Dul - Ay nie smutaj się - powiedziała biorąc jego twarz w swoje dłonie.

Cesc

Cesc uśmiechnął się do Any, patrząc za odchodzącą Dul. - Może to zadziała. David to mój kumpel i nie chcę żeby go wywalili z drużyny. -dodał.

Anahi

Dul jest świetna zobaczysz przekona go - powiedziała z lekkim uśmiechem poprawiając zsuwające jej się z nosa okulary.

Cesc

Mam nadzieję. Słyszałem, że to dobra aktorka, zupełnie jak ty. - zaśmiał się, przytulając Any. - Wytłumacz mi jedno .. jak to spadłaś z tych schodów ? - spytał. Martwił się o nią.

Anahi

Ay - gdy ją przytulił, było to dla niej trochę za mocno i odezwały się bóle na jej plecach i brzuchu - No jak schodziłam ze schodów podtknęłam się i spadłam - powiedziała - A ty nie powinieneś iść z drużyną na przerwe? - zapytała

Cesc

Nie .. zdradzę ci sekret. Ten cały trening jest zaplanowany, a to nie jest przerwa. - stwierdził. - Trener tak wcześnie by jej nie zrobił. Wszystko było moim pomysłem, ale nikomu ani słowa. - dodał, obejmując ją lżej niż wcześniej.