Salon

Poncho

Przemyslałem całą sprawe i nie odejde z zespołu, bo tylko idiota mógł by to zrobić tak pochopnie. I nie bede Cie obwiniać o rozpad RBD, zrozum byłem wkurzony ze nie chciałaś mi nic powiedzieć - usmiechnał sie do Dul po czym dodał: moge liczyc na ta kawe jeszcze dzis?

Dul

Jasne. - powiedziała, uśmiechając się do niego. Zawołała służącą, która dalej się jej trochę bała, ale posłusznie poszła po kawę i dla Dul i dla Poncho. - Ja za to powiedziałam Pedro, że nie wystąpię. A nie chciałam ci powiedzieć, bo nie było to ważne. - dodała. - Po za tym chodziło i o ciebie i o Any, więc wolałam to zostawić tak jak jest.

Poncho

Nie mówisz poważnie? Teraz zadzwoń do Pedro i powiedz ze zmieniłas zdanie i zostaniesz w RBD..zób to dla mnie - powiedział, nie chciał ukazywać wśkiekłości, że nie idzie mu tak jak on chce

Dul

Dul, gdy usłyszała, że ma to zrobić dla Poncho, popatrzyła tylko na niego i wyciągnęła komórkę. Zadzwoniła do Pedro, który niby to się ucieszył, że zmieniła zdanie, ale też nawrzeszczał na nią, żeby się wreszcie zdecydowała. - Już. - powiedziała, nadal na niego patrząc. W tym momencie służąca przyniosła te dwie kawy i położyła je na stoliku.

Poncho

Dzieki, kiedyś Ci to bóg w dzieciach wynagrodzi i w wspaniałym męzu - powiedział. Uściskał Dul i powiedział: dobrze ze RBD istnieje

Dul

Zrobiłam to dla wszystkich, a skoro chciałeś to przede wszystkim dla ciebie. - stwierdziła. Popatrzyła na niego. - Jeśli cię zatrzymuję na siłę to powiedz. Może śpieszysz się gdzieś .. albo do kogoś. - dodała. Dul nie byłaby sobą, gdyby nie okazywała zazdrości. Ofc robiła to tak, żeby Poncho niczego się nie domyślił.

Poncho

Nie nie spieszy, poza tym gdzie pójde w takim kacu, pierw go musze wyleczyć - popatrzył na Dul kątem oka

Dul

Do Any ? - spytała, ale po chwili tego żałowała. Poncho nie zdążył jednak jej cokolwiek powiedzieć, bo do salonu wpadła służąca Dul i wielce podekscytowana podała Poncho gazetę. Słodką zdziwił fakt, że to nie jej dostała się ta gazeta. Popatrzyła najpierw na służącą, a potem na Poncho.

Poncho

Poncho przeczytał cała gazete i go wmurowało. Stał jak kołek, albo ja słup (kto jak woli). Jego oczy patrzyły w gazete

Dul

Poncho, co tam pisze ? - spytała i podeszła do niego. W jednej chwili zabrała mu gazetę i zaczęła ją czytać.

Poncho

Poncho nie mógł uwierzyć w to co piszą, nie pamietał,że sie upił i dalsze fakty. Jednak dziwiło go to,że ciągle piszą ze on jest z Any

Dul

Dul popatrzyła na niego. Najgorsze dla niej było, że pisało tam o jej pocałunkach z Poncho. - To tylko gazety chyba .. jutro ludzie o tym zapomną. - stwierdziła. - Módl się tylko, żeby Pedro tego nie czytał. - dodała.

Poncho

jak moga kłamac,że ja pol nagi byłem na dyskotece i ciebie całowałem - Poncho nie mógł tego zrozumiec jak to mozliwe, jednak miał nadzieje,ze Pedro tego nie przeczyta

Dul

Poncho, ale .. to nie jest kłamstwo. - stwierdziła. - Tutaj akurat napisali prawdę. Upiłeś się i nie panowałeś nad sobą. - dodała i popatrzyła na niego. Nie chciała go okłamywać, uznała, że o niektórych sprawach Poncho wiedzieć powinien.

Poncho

To prawda? Boże jaka gańba.. - Poncho usiadł na podłodzę i załamany tak siedział popijajac kawe