Ogród & Basen & Taras

Ucker

Ucker siadł na jednym z krzeseł , patrząc przed siebie ...

Dul

Dulce przyszła tutaj , patrząc chwilę na chłopaka . Położyła na stoliku ten list . - Przeczytaj to dopiero gdy wyjadę , nie wcześniej . - stwierdziła . Dul musiała wyjechać . Musiała zapomnieć o tym co ją tutaj spotkało . A Ucker .. ? Miała nadzieję , że lepiej ułoży sobie życie .

Ucker

- co mi z głupiego listu ?! ... weź go ... nie chcę go ... wyjedź do Los A. bo tak najlepiej,ułuż sobie życię z Ponchem , mnie zostaw i zyjmy długo i szczęsliwie ... bo tak lepiej ... ! - Uckera coś napadło , wybiegł z willi . Biedaczek nie wytrzymał ...

Dul

Dulce zaczęła płakać . Usiadła na tym krześle , płacząc przez dobrą godzinę . Miała już dość . Wzięła ten list i dała go mamie chłopaka . Przeprosiła ją za wszystko i poprosiła , żeby dała do chłopakowi , ale nie nalegała , żeby to czytał . Jeśli nie chciał to nie . Dul nadal wszystko bolało , ale uznała , że nie może czekać aż jej przejdzie . Wzięła swoją walizkę , która jeszcze tutaj była . Zadzwoniła po taksówkę , która zawiozła Słodką na lotnisko , skąd odleciała do Los Angeles . Musiała .. nie potrafiła inaczej o tym wszystkim zapomnieć .

Ucker

Ucker przyszedł tutaj . Siadł sobie na jednym z krzeseł , patrząc przed siebie ... Westchnął , po czym oparł się o oparcie

Dul

Dul przyszła tutaj za chłopakiem , po czym wpakowała mu się na kolana , jak to miała w zwyczaju xd . - Nigdy więcej nie będę z Pablo . Mogę Ci przysiąść na nasze dziecko , że do niego nie wrócę . - stwierdziła .

Ucker

Ucker westchnął , oejmując ją delikatnie w pasie - już mam mętlik w głowie . Nawet nie wiem co ja im zrobiłem ... nie rozumiem wgl.ich zachowania ... traktują mnie jak bym był ich jakimś kozłem ofiarnym,jak bym nie miał uczuć,jak bym był jakimś śmieciem , bez serca ... to boli , szczególnie że za najgorszymi swłowami , stoi osoba dzięki ktorej żyje ... - znowu z jego oczek zaczęły spływać łzy , zaś ten nadal patrzył jako tako przed siebie

Dul

Dulce popatrzyła na chłopaka , po czym zaczęła mu ocierać łzy . - Zobaczysz .. przejdzie jej .. prędzej czy później . - westchnęła , głaszcząc go po policzku . - Nie rozumiem o co im chodzi .. Uwzięły się na Ciebie .. uważają , że wiedzą lepiej co powinnam zrobić , ale mylą się . - stwierdziła .

Ucker

- sam ich nie rozumiem ... - westchnął - najchętniej wszedł bym do trumny i czekał na śmierć ...

Dul

- Długo byś czekał . - stwierdziła , uśmiechając się lekko . - Ucker .. zapomnij o nich .. nie mam pojęcia czego od Ciebie chcą , ale przecież ty im nic nie zrobiłeś . Najgorsze , że stoją po mojej stronie i będą chciały nas rozdzielić ..

Ucker

Ucker westchnął , patzrąc na nią - to też boli ... - westchnął - jeśli sie zabije , to pamiętaj że Cię kocham , ok ?

Dul

- Ucker .. znowu mówisz o śmierci .. Dobrze wiesz , że nie znoszę tego tematu . - westchnęła , patrząc na niego . - Nie będę niczego pamiętać bo ty się nie zabijesz . - stwierdziła .

Ucker

- ja mówie serio ... jesli dłużej tak będzie , to ja tak nie pociągnę ... - westchnął , patrząc na nią

Dul

Ucker .. - westchnęła , patrząc na niego . - Tym razem co chcesz zrobić ? Skoczyć z dachu willi czy z mostu ? - spytała , nadal głaszcząc go po policzku .